Posty

Wielkie mecze

Ostatnie "El Classico", czyli pojedynek FC Barcelony z Realem Madryt w lidze hiszpańskiej pokazał, że piłka nożna to sport, który poza boiskową rywalizacją ma również swoje interesy. Mimo, że od meczu mija druga doba, to wciąż ujawniane są zdjęcia i nagrania z meczu, które łapią za serce każdego kibica oraz ukazują piękno tego sportu. Zapraszam na artykuł o wielkich piłkarskich derbach, która toczą się nie tylko na boisku. Piłkarskie derby, czyli pojedynek dwóch zwaśnionych lub pochodzących z tego samego miasta klubów, rozpalają chyba każdego fana piłki nożnej, szczególnie, gdzie w meczu gra zespół, któremu kibicuje. Największym tego typu pojedynkiem są mecze pomiędzy dwoma najlepszymi klubami na świecie: Realem Madryt oraz FC Barceloną, czyli "El Classico" lub "Grand derbi". Pierwszy pojedynek obu zespołu miał miejsce w 1928 roku, a zwycięzko z tego pojedynku wyszli gracze z Madrytu. Od początku postrzegano mecze obu zespołów pod kątem rywalizacji

NBA po Celtycku

Jeżeli ktoś mówi "koszykówka", to na myśl od razu przychodzi NBA, czyli najlepsza, najbardziej prestiżowa i najchętniej oglądana liga koszykarska na świecie. Co roku 30 zespołów (29 z USA i 1 z Kanady) walczy o zwycięstwo w tych rozgrywkach, których zasady są dosyć skomplikowane, jednocześnie liga jest bardzo widowiskowa. Do tej pory mistrzostwo zdobyło 19 zespołów, a najwięcej razy na najwyższym stopniu podium stali Celtowie, czyli Boston Celtics. 17 zwycięstw w całej historii NBA posiada zespół z TD Garden. Nikt nie może pochwalić się takim wynikiem. Historia tego klubu sięga samego początków ligi. Powstał w 1946r. a nazwa klubu pochodzi od Celtów - ludów zamieszkujących Wyspy Brytyjskie, z których emigranci byli rekrutowani w tym rejonie USA. Pierwszym trenerem został Honey Russell, jednak przełomem dla Celtów okazał się rok 1950, gdy posadę trenera objęła późniejsza legenda klubu, Red Auerbach. To za jego kadencji Boston zdobył Mistrzostwo NBA dziewięciokrotnie,

Wenger Out

Szok. Niedowierzanie. Świat piłkarski stanął. Ale z drugiej strony - jak to jest, że wszyscy tego chcieli, tego oczekiwali, a gdy się to stało, nie wiadomo, co będzie dalej. Po 22 latach pracy jako manager Arsenalu Londyn, Arsene Wenger odchodzi z klubu. Mija właśnie era trenerów, którzy na długie lata związywali się z klubami. Sam Wenger zapewne nie wierzył obejmując w 1996r. posadę managera klubu z Londynu, że przez ponad dwie dekady będzie piastował to stanowisko. Choćby dlatego, że był pierwszym trenerem "Kanonierów" z poza Wielkiej Brytanii. Urodził się w Strasburgu w 1949r. Gdy osiągnął odpowiedni wiek, zaczął studia na uniwersytecie w tym że mieście, gdzie zdobył tytuł elektrotechnika i magistra ekonomi. W piłke zaczął grać, gdy skończył 14 lat. Jako zawodowy piłkarz zadebiutował dopiero w wieku 29 lat, lecz już trzy lata później rozpoczął karierę trenerską. Na początku Wenger trenował młodzików z Francji. Jednak już w 1984r powierzono mu funkcję tren

Nowa epoka footballu

Za nami są już ćwierćfinały piłkarskiej Ligi Mistrzów. Przez dwa dni kibice na całym świecie wstrzymali oddech, gdyż dawno nie mieli okazji przeżyć takich emocji, jakie przeżywali we wtorek i w środę. Zapraszam na podsumowanie tych wydarzeń. Jeszcze niedawno słyszałem głosy, że piłke nożną powoli zabijają pieniądze. Ogromne ilości środków wydawanych na transfery sprawiły, że teraz w każdej z największych lig europejskich, praktycznie i teoretycznie, znamy już mistrzów. Ten stan rzeczy nie ominął najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie, czyli Ligi Mistrzów, gdzie od paru sezonów dominuje jeden klub. Jednym zdaniem, wieje nudą (chyba że włączymy ekstraklase). A może trzeba powiedzieć, że wiało do wtorku? Na pewno wiało. Wystarczy spojrzeć na wyniki pierwszych meczy cwierćfinałowych z orzed tygodnia. Real Madryt na wyjeździe gromi Juventus, Barcelona u siebie Romę, a Liverpool City. Jedynie Bayern ma niebezpieczny wynik w meczu Sevillą. Wszyscy kibice sportu spodzi

Podsumowanie tygodnia Cz.1

Dawno już nie było artykułu. Pomyślałem sobie, że wypadałoby coś napisać. A pomysłów brak... Postanowiłem więc opisać to, co działo się w ostatnim tygodniu, zaczynając od piątku, do dzisiaj, oczami typowego eksperta z fotela. Postanowiłem także, że co tydzień będą ukazywały się takie artykuły. Od czego by tu zacząć. Zacznę od tego czym jara się sportowy świat od wtorku, czyli golu Cristiano Ronaldo w meczu z Juventusem. Okej, była to widowiskowa bramka ale szanujmy się; Ronaldo nie trafił dobrze w piłke, leciała 70km/h i bramkarz mógł ją bez problemu wyciągnąć (gdyby w ogóle się rzucił). Jak bardzo trzeba być Januszem sportu, by podniecać się tą bramką, a bez echa zostawić gol Griezmana z przewrotki w fazie grupowej w meczu z Romą, gdzie Francuz zabił takiego gwoździa, że klękajcie narody. Rozumiem, że Ronaldo to bożyszcze tłumu, genialny piłkarz, który wszystko osiągnął swoją pracą no ale... Kolejną ciekawą rzeczą w tym tygodniu jest rywalizacja o tytuł najlepszego s

Chcesz zarobić? Graj w tenisa

Komentarz, który trzeba brać z przymrużeniem oka Kiedyś mój znajomy zapytał mnie, co mnie najbardziej drażni jako kibica? Odpowiedziała mu cisza. Idealizowany świat naszego sportu sprawił, że wykarmiony tym straciłem swój własny obiektywny stosunek. Lecz wraz z założeniem tej strony zaczęły mi przychodzić różne wnioski nad kondycją tej cudownej dziedziny życia w Polsce. Artykuł o reprezentacji, ktory pobił wszystkie moje rekordy wyświetleń w ciągu doby, potraktowałem powierzchownie. Bo co jak co, biało-czerwoni odnieśli w ostatnim czasie parę sukcesów. Więc pora chyba zająć się czymś, gdzie próżno szukać sukcesów w ostatnim czasie... Choć może..? Powiedzieć: "Polski tenis" to jak nic nie powiedzieć. Co dzisiaj znaczy polski tenisista na świecie? W sumie ciężko określić. Jeżeli mam być obiektywny to trzeba zacząć od pozytywów. Naszym najlepszym tenisitą aktualnie jest Łukasz Kubot. Serio... Chłopak z Bolesławca truimfował w zeszłym roku w Wibledon

Kocioł czarownic

Meczem z Koreą Południową Polska reprezentacja wróciła po 9 latach do domu, czyli na Stadion Śląski. Mimo, że mecz obfitował w wiele emocji to "biało-czerwoni" nie zachwycili grą, szczególnie w drugiej połowie. Lecz bohaterem tego meczu był z całą pewnością stadion. Przez dłuższy czas, od lat 90. do 2009r. Stadion Śląski w Chorzowie był stadionem narodowym reprezentacji. Był to cichy świadek ogromnych sukcesów, czy to awansów na MŚ, na ME, również ów stadion widział łzy jak np. w 2009r. Jednak od początku istnienia stał się mekką piłki nożnej w naszym kraju. To właśnie na tym stadionie w 1963r., niespełna po 6 latach istnienia, padł niepobity do dziś rekord frekwencji w jednym meczu w Polsce; na meczu Górnika Zabrze z Austrią Wiedeń przyszło 120tys. widzów. Ale plany budowy stadionu sięgają jeszcze czasów międzywojnia.  W 1939r. prezydent Katowic Adam Kocur przygotował projekt budowy stadionu, który miał pomieścić kilkadziesiąt tysięcy widzów. Stadion